Przed świętami buszowałem po księgarniach w poszukiwaniu ciekawych książkowych prezentów. Za każdym razem zaglądałem na dział IT, jeśli takowy istniał. I pewnego razu w Matrasie dostrzegłem pozycję Getting Things Programmed. Pierwsza myśli: “O super! Ktoś przeniósł bestseller David’a Allen’a (Getting Things Done) na realia IT”, czy rzeczywiście wyszło super?